Pierwsze efekty


Pytacie nas czy marzymy zostać Perfekcyjnymi Paniami Domu. Otóż nie. Żadna z nas nawet nie zamierza się zbliżyć do tego wątpliwego ideału. Naszym celem jest pozbycie się z domu tego, co niepotrzebne, stare, za małe i zagracające naszą przestrzeń. Zaczęłyśmy od szafy, bo tak najprościej. Każda z nas to potrafi i nie oszukujmy się – w szafie każdej z nas jest kontener rzeczy, których na co dzień nie widzimy na zaspane oczy.

Z perspektywy czasu najgorsze jest to, że w ubiegłym roku robiłyśmy to samo z poczuciem, że usunęłyśmy wszystko, co zbędne, a nasze szafy nadal pękają w szwach. Trudno zostać minimalistką, ale warto do tego dążyć. To nie jest łatwe, dlatego robimy to tylko raz w roku. Gdyby nie nasza wspólna motywacja, nie zrobiłybyśmy nic, bo jesteśmy: zmęczone, leniwe, zarobione, styrane, wolimy iść do kina, poleżeć na kanapie, zając się dzieckiem (wybierz właściwą odpowiedź) lub po prostu nam się nie chce. Ile rzeczy można zrobić zamiast głupiego przerzucania ciuchów!

Tak. Dzwonimy do siebie, piszemy na skype, facebooku, messengerze, g+, sms - Ile masz worków? Czy już skończyłaś? Jak Ci idzie? Zrobiłaś dzisiaj cokolwiek? Wyrzuciłaś w końcu te okropne spodnie?  A tę bluzkę? Nie Twoja córka w życiu jej nie założy! A buty? Cooo? Jeszcze ich nie wyrzuciłaś? A maż się włączył? Tak? To dobrze, niech sprząta, w końcu się spożyteczni. Nie sprząta? Pozbądź się go! Idziecie do kina? Czy Ty w ogóle otworzyłaś szafę?

Brutalna prawda jest taka, że gdyby nie to, że robimy to wspólnie – nie kiwnęłybyśmy ogonem. Dlatego chcemy Was zachęcić, żebyście robiły to z nami. Razem damy radę. Za chwilę kolejne wyzwania i bez wspólnej motywacji będzie ciężko, ale przecież siła kobiet nie polega na tym, żeby iść przez życie samej!  Women are heroes!






2 komentarze