Cisza, spokój i wolny CZAS :)


Byłam w Węgorzewie. Nie w sezonie. W zimie – i nie w Święta ani w Sylwestra. 
W jakiś poniedziałek tak po prostu. I wiecie co? Cisza tu i spokój. I pusto i NIC się nie dzieje. 
Mało ludzi, mało samochodów – po prostu nuda. Ale miałam CZAS. Dużo czasu na robienie NIC. Ale ja nie umiem robić NIC. No więc zaczęłam pisać posty (dobrze że był WiFi), potem zaczęłam sprawdzać w necie gdzie by tu zjeść w tym Węgorzewie – do wyboru były Pizzeria, Karczma (flaczki i wątróbka) oraz podobno kultowa Tawerna Keja. Hmmm… Szału nie ma. 
O znalezieniu kawiarni z Caffe Latte i rogalikami mogłam zapomnieć. 
No więc zapomniałam J 
Potem stwierdziłam że skoro mam czas to pójdę na manicure (w Wawie nie mam nigdy kiedy).  
Więc znalazłam jakiś salon i się umówiłam. Dalej pisałam posty.
W końcu pojechałam i tak siedzę na tych paznokciach i nie gadam.
Ja z reguły nie gadam. Ale w końcu myślę sobie – Pani jest miła to się spytam uprzejmie: 
Gdzie zjeść? No więc tutaj padły te same 3 miejsca które wcześniej znalazłam. 
Aha czyli jednak nic więcej nie ma. Trudno.
Ale dzięki temu wywiązała się jakaś rozmowa,  którą o dziwo z zainteresowaniem kontynuowałam. No bo zawsze mnie ciekawi jak się żyje gdzie indziej – nawet jeśli nie są to Karaiby tylko Węgorzewo. Dla mnie to też „gdzie indziej” bo mniejsze, bo mało ludzi, bo 3 knajpy, bo 0 kina, itp.
Więc się pytam – o to życie. Że nie jest wcale złe. Że jak ktoś chce pracować to zawsze znajdzie pracę. Że poza sezonem też jest fajnie. Że są lodowiska. Że robią kuligi. Że jeżdżą po lasach na biegówkach. Że o 20.00 to już nic jest nieczynne i nie ma ganiania po galeriach handlowych. 
Że jak ktoś chce to zawsze będzie miał co robić.
Jeszcze niepewnie dodaję – no a jak z tą Kulturą??? 
Bo w Wawie to mamy i kina i teatry i takie tam.
I okazało się że do Giżycka jest 20 minut samochodem, do Kętrzyna 30 minut a do Ełku 40 minut. Kultura tam jest – a że inne miasto - dłużej to ja do pracy codziennie dojeżdżam…
I taki to piękny wniosek – my mamy wszystko pod nosem ale wcale z tego nie korzystamy, albo bardzo rzadko. Ale mamy wybór. Tyle, że nie mamy czasu. 
W Węgorzewie nie ma centrów handlowych , nie ma korków, nie ma rozmaitości wyborów. 

Ale jest czas!

Czas, który pozwala pobyć normalnie z rodziną, by pojechać do innego miasta jak mamy ochotę, by ugotować bez pośpiechu obiad i spotkać się z najbliższymi – mieszkają blisko a nie w różnych częściach aglomeracji gdzie żeby przejechać potrzebujesz co najmniej godziny.

I wiecie, co powiedziała Pani kosmetyczka na koniec – 
Wie Pani co, nasze dzieci mają tu wreszcie CZAS żeby się zwyczajnie PONUDZIĆ…


I takiego kulturalnego ponudzenia życzymy Wam w tym styczniu!
2 komentarze